Mimo to myślę, że 8/10 jest sprawiedliwą choć może trochę podciągniętą oceną. Nie wiem czemu ale Roberto Benigni w tym filmie wyjątkowo mnie irytował. Rozumiem, że grał postać ojca który za wszelką cenę starał się wesprzeć swoje dziecko w tej tragicznej sytuacji, jednak jak dla mnie było to trochę za bardzo infantylne...
Dla mnie infantylne, taki jest mój odbiór i nic nie poradzę. Ten film był z jednej strony bardzo poważny ale z drugiej... no cóż.