L'odio è il mio Dio

Oglądałem film w pikselozowej jakości, a w dodatku brakowało co najmniej kilku minut. Pomimo tego dla fanów spaghetti westernów jest to ciekawa pozycja ze względu na różne dziwactwa, których można tu doświadczyć. Nie chcę spoilerować, więc wspomnę jedynie, iż dwaj główni bohaterowie nie wypowiadają przez cały czas ani...

Drugoligowe spaghetti, ale z przebłyskami. Jest też kilka dziwacznych scen: chłopak vs sępy (krótka, ale mocna - bo prawdziwa), postrzelenie własnego psa oraz łączenie scen przemocy z radosną muzyką.